źródło: http://www.eioba.pl/
Czytając Wasz komentarze zauważyłam, że łączy nas jeden problem - ciężko nam wyobrazić sobie życie bez czekolady i innych słodyczy. moja rada i sposób: nie trzeba całkowicie rezygnować ze słodkich przekąsek, trzeba natomiast umiejętnie wybierać, zamieniać i porcjować.
Zdażało Wam się kupować różne słodycze, ale w mniejszych porcjach? Dzięki temu wydawało Wam się zapewne, że zjecie mniej, ale to bzdura, bo różnorodność wzmaga apetyt!
Jaki jest na to sposób? Należy zmniejszyć zapasy słodyczy, które posiadacie w domu. Mniej pokus, mniej ulegania, prawda? Warto też kupić JEDNĄ rzecz - albo czekoladę, albo batona, albo ciastka.
Jeśli nabieracie ochoty na coś słodkiego, oczywiste jest, że czasem tej ochoty nie da się zastąpić owocem lub 'zapić' wodą i pokusie trzeba ulec, nie zawsze należy z nią walczyć, bo tylko się 'nakręcicie' i będziecie się z tym bardzo źle czuć, obsesyjnie o tym myśleć, co tylko wzmoże apetyt. jednak nie trzeba wchłaniać od razu tabliczki czekolady, można natomiast znaleźć mniej kaloryczną alternatywę.
Zamiast batonika musli z czekoladą (ok. 110 kcal) lepiej zjeść mleczny wafelek (bez polewy czekoladowej oczywiście!) (8 gramów = 50 kcal)
Domowe lub kupne ciasto ze śliwką w 100 gramach ukrywa ok. 430 kcal! Można zastąpić go babką piaskową, która ma w sobie prawie 100 kcal mniej!
150 kcal kryje w sobie 150 gramów owocowego jogurtu, 160 kcal znajdziesz w o wiele większej porcji sałatki owocowej z jogurtem (ok. 160 kcal/250 g)
wygląda smakowicie, prawda? ;-)
Zamiast niezdrowej i kalorycznej mlecznej czekolady, która w 100 gramach zawiera AŻ 500 kcal, zjedz czekoladowy budyń, to tylko ok. 120 kcal w 150 gramach! Kolosalna różnica!
JAK UNIKNĄĆ JEDZENIA SŁODYCZY?
Wyjdź na spacer! Słodycze poprawiają nastrój, jednak ten sam efekt uzyskasz dzięki półgodzinnemu spacerowi na świeżym powietrzu! Uprawianie sportu zwiększa poziom hormonów szczęścia, a ponadto pozwala spalić zbędne kalorie = dwie korzyści w jednym!
Jeden dzień w tygodniu po prostu zapomnij o diecie i pozwól sobie na coś słodkiego - kawałek czekolady, ciasta bądź ulubione ciastka. Starczy na tydzień. ;-)
__________________________________
Mam do Was ogromną prośbę! W ubiegłym tygodniu ustawiłam na blogu GOOGLE reklamy, bardzo proszę o klikanie w nie. Nie będę udawać, że są tu dla ozdoby, ale dla pieniędzy. Każde kliknięcie przybliża mnie do otrzymania małej wypłaty, która znaczy dla mnie bardzo wiele! Obiecuję, że te ewentualne pieniądze nie zmarnują się i nie wydam ich na nowe ciuszki z H&M, ale na opłacenie studiów.
Z góry bardzo bardzo dziękuję!!
CREDIT: przy pisaniu postu korzystałam z informacji zawartych w dodatku do JOYa do numeru 4(37)/2009